Muszę się z wami podzielić moim dziełem :D uważam, że kawa, to napój bogów. Uwielbiam ją w każdej postaci! Latte, macchiato, mrożona, po irlandzku itp. Bez znaczenia, oby była tylko kawą. Kocham jej zapach. Moja z ekspresu w wersji caffe latte, czyli espresso zalane gorącym i spienionym mleczkiem. Nalana po sam czub. Swoją drogą, powiem Wam, że cierpię na notoryczne rozlewanie kawy... Zawsze i wszędzie :) Następnym razem bardziej efektowne naczynie będzie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz