piątek, 12 lipca 2013

Ratatuja - Ratatouille

  W naszym życiu rozpoczęły się wielkie zmiany. Skarbonka bez dna - czas start! 5 lipca rozpoczęliśmy budowę naszego domu. Jesteśmy i szczęśliwi, i przerażeni. Jeszcze wiele przed nami - praca i kredyt. Urlop macierzyński i wypoczynkowy już mi się skończył,  nie mam możliwości powrotu do poprzedniej pracy, ponieważ się przeprowadziliśmy i muszę tutaj szukać czegoś nowego... A wiadomo ile etatów jest w szkołach - ani jednego, przynajmniej u nas.
   Ale powracając do tematu ratatui - zrobiliśmy ją tak, jakby na zamówienie. Właściwie mąż robił, ja kroiłam składniki. Zdziwiłam się wielce, gdy zobaczyłam, jak banalne jest wykonanie tejże francuskiej potrawy.


Główne składniki to oczywiście warzywa, a dokładnie:

2 bakłażany                                                                      
2 cukinie
3 cebule
4 pomidory
2 papryki
pół kieliszka wina (my daliśmy białe półwytrawne)
kilka łyżek oliwy z oliwek

Istotnym elementem tej potrawy są zioła świeże i suszone: zioła prowansalskie (ratatuja pochodzi z Prowansji), bazylia, oregano, tymianek, rozmaryn, może być też liść laurowy i ziele angielskie, jeśli ktoś sobie życzy :)
Hmm, o czymś zapomniałam...? Wydaje się, że nie...
Wszystkie składniki (oprócz pomidorów) pokroiłam w drobną kostkę, a mąż podsmażył na ODROBINIE oliwy z oliwek. Każdy składnik oddzielnie. Smażyć - wrzucić do gara, smażyć - wrzucić do gara, itd. Gdy już wszystko znajdzie się w garnku, zwiększamy ogień i wlewamy wino. Poczekać aż wyparuje i dodać pomidory (można je wcześniej sparzyć i obrać ze skórki, ale niekoniecznie). Pod koniec duszenia dodać zioła i doprawić solą i pieprzem do smaku. Voila! Jedzmy!


P.S. Posiadamy tylko takie zdjęcia - dwie ostatnie porcje ratatui, reszta zginęła w okamgnieniu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz